Po ukazaniu się artykułu o drodze 747 (wpis na blogu), redakcja Tygodnika Starachowickiego zapytała się przedstawicieli lokalnych władz o ocenę pomysłu drogi Iłża – Starachowice. Oto skan wypowiedzi:
Wypowiedzi przedstawicieli samorządu, strefy ekonomicznej i posłanki z naszego regionu wymagały komentarza z mojej strony. Przesłałem go do Tygodnika. Został opublikowany, publikuję go również poniżej.
Dziękuję Tygodnikowi Starachowickiemu za zainteresowanie pomysłem przedłużenia drogi 747 w kierunku Starachowic najważniejszych przedstawicieli lokalnego samorządu, strefy ekonomicznej i Pani posłanki.
Dziękuję również za pozytywne nastawienie do pomysłu. Jednak zadowolenie z tego powodu jest niepomiernie mniejsze od niepokoju, jaki we mnie budzi podejście poproszonych rozmówców do tematu inwestycji, z góry zakładające niemożliwość realizacji drogi w obecnych realiach.
Przykro mi to pisać, ale z taką postawą nie będzie szans na realizację jakiejkolwiek większej, strukturalnej inwestycji. Nowo utworzony korytarz drogowy z chęcią wykorzystają inne samorządy, a Starachowice przez kolejne dziesięciolecia będą dalej miastem na uboczu.
Artykuł dał wyraźnie do zrozumienia, że inwestycja tyczy się kategorii dróg wojewódzkich, więc oczywistym jest, że nie ma tu żądania, by to powiat z gminą zaczęły budowę. Jeśli jednak rozmówcy dostrzegli zalety takiego perspektywicznego dla rozwoju miasta (i powiatu) rozwiązania, a nie jest to kurtuazyjna odpowiedź w stylu „popieram i życzę powodzenia”, to od przedstawicieli publicznych instytucji raczej oczekiwałoby się deklaracji zajęcia się tematem. I to nie przed wyborami.
Niezrozumiałe jest stosowanie spychologii typu „dajcie nam fundusz”, „tym niech się zajmą tamci radni czy urzędnicy”. Lokalni samorządowcy powinni mieć absolutne rozeznanie jakie są fundusze, kto, i jak może z nich korzystać, jakie są ich limity czasowe i finansowe. A nawet jeśli administracja danego szczebla nie może być beneficjentem, a leży to w jej interesie, powinna służyć wszelką pomocą (wymagającą wysiłku) w tym zakresie podmiotowi odpowiedzialnemu. To oczywiste – tego oczekują podatnicy opłacający służbę publiczną, będący jednocześnie wyborcami. Jeśli władze byłyby zdeterminowane, to same muszą znaleźć programy finansowania, współfinansowania oraz pomocy organizacyjnej. Samo nic nie przyjdzie. A widać, że walczyć trzeba mocniej – co widać po drodze 42.
Wszystkie wypowiedzi cechuje jedna myśl: brak wiary i zasłanianie się brakiem finansów na zapas. Tymczasem karty ponownie zostaną rozdane i inne samorządy „zaklepią” sobie kolejne inwestycje. A o innych się już głośno mówi. I tak na poziomie inwestycji wojewódzkich ostatnio można było przeczytać o finalizowaniu projektu inwestycji łącznicy kolejowej we Włoszczowie dedykowanej tylko Kielcom (podczas gdy remont trasy przez Radom i Skarżysko leży odłogiem od kilku dobrych lat). Ba, samorządowcy świetokrzyscy mówią o budowie linii kolejowej Końskie – Kielce. Cytowani w artykule o drodze 747 przedstawiciele województwa podają szereg wielkich infrastrukturalnych inwestycji pomijających Starachowice.
Pomysłem na rozwój Starachowic nie jest oglądanie się (od czasu do czasu poparte apelem o realizację) na ciągle odkładaną realizację drogi 42. Jak widać administracja rządowa oraz GDDKiA gorzej sobie radzi z zatwierdzonymi na różnych listach podstawowych i programach inwestycjami niż samorządy województw. Ewidentnie to widać w przypadku inwestycji drogowych programu Rozwój Polski Wschodniej: realizacji lubelskiej 747, świętokrzyskich 728, 765, podkarpackiej 875 i braku realizacji 42 (Wąchock – Starachowice – Brody), nieskończonej obwodnicy Stalowej Woli (DK 77); tylko dzięki szybko rozpoczętej inwestycji Jędrzejów ma obwodnicę północną (DK 78).
W Programie Budowy Dróg Krajowych na lata 2011-2015, w jednym z załączników, wśród kryteriów wyboru realizacji obejść miejscowości są m.in. zakres współfinansowania prac przygotowawczych przez jednostki samorządu terytorialnego i przygotowanie programów ochrony terenów przyległych do inwestycji. Niespełnienie tych zagadnień „minusują” pozycję w rankingu, a w ostatnio wystosowanym przez samorządowców apelu do ministra nie dostrzegłem „pochwalenia się” w tym zakresie.
Najbardziej zasmuciła mnie wypowiedz Pani posłanki, z której wynika niezrozumienie faktu istnienia już za dwa lata nowej trasy mostowej. Sugerowanie korzystania drogi 755 przez Ożarów i Annopol to ominięcie Starachowic i Skarżyska z bycia na ważnym szlaku i z profitów jakie może generować tym miastom (i strefie ekonomicznej) zaproponowana droga. Omijanie istniejącego mostu to również marnowanie pieniędzy na jego wybudowanie! Gdybym nie wiedział, myślałbym, że Pani reprezentuje interesy mieszkańców Ostrowca.
Za dwa lata, po otwarciu mostu nowy korytarz będzie faktem. Póki mazowieckie nie wykona modernizacji drogi na swoim odcinku, a GDDKiA nie wybuduje obwodnicy Iłży na drodze 9, skrzyżowanie u podnóża zamku będzie newralgicznym miejscem. Dodatkowy ruch przybędzie na drogach – uwaga – powiatowych: Jasieniec – Tychów – Mirzec – Skarżysko oraz Lubienia – Starachowice, które będą dojazdówkami do drogi 42. Większy ruch to większe niebezpieczeństwo na naszych drogach.
Mimo wszystko liczę, że temat będzie rozwijany. To nie chodzi o to, że droga ma być już jutro budowana. Warto podjąć działania by wspólnie z zarządcami dróg wojewódzkich (mazowieckich i świętokrzyskich), przyległych gmin i powiatów wypracować model przebiegu, finansowania, etapowania. Wspomnę tylko, o czym się dowiedziałem po napisaniu artykułu, że w jednym z iłżeckich opracowań planistycznych przedłużenie 747 przewiduje się w kierunku Wierzbicy. Sytuacja wcale się nie poprawia. Warto więc przygotować warianty rozprowadzenia ruchu z drogi 747 uwzględniające rejon Skarżyska i Starachowic, i chyba nie trzeba wskazywać, kto powinien być tym najbardziej zainteresowany.