Tak, tak, dziesięć lat temu. Ale ten czas leci…
Naszło mnie na foto-wspominki (z refleksją na koniec). Czas na krótką historię budowy najważniejszego obiektu drogowego w historii Starachowic. Zdjęcia robiłem z Góry Trzech Krzyży w kierunku budowanego wiaduktu.
Marzec 1997 rok:
Lipiec 1997 rok:
Listopad 1997:
Luty 1998 rok:
Marzec 1998 rok:
Kwiecień 1998 rok:
Maj 1998 rok:
Lipiec 1998 rok:
Wrzesień 1998 rok:
Październik 1998 rok:
Luty 1999 rok:
Sierpień 1999 rok:
Przed fotorelacją wspomniałem o „najważniejszym obiekcie drogowym”. Wkrótce najważniejszą będzie modernizacja drogi 42 (w skali inżynieryjnej czy finansowej). Dlaczego jeszcze wracam do tematu?
Każdy chyba pamięta jak wyglądał kiedyś teren w miejscu gdzie przebiega „trasa N-S” z wiaduktem. Zarośnięta skarpa u podnóża „Góry Trzykrzyskiej”, między dwoma osiedlami domów jednorodzinnych. Sielsko-anielsko, wierzbnicko-starachowicko.
Według kryteriów protestujących obecnie krytyków modernizacji drogi 42, ta droga jest wyraźniejszą ingerencją w przestrzenny układ miasta. Warunki mieszkaniowe mieszkańców pobliskich osiedli się pogorszyły (wbrew zasady: „Postęp dla nas – nie my dla postępu”). Warunki przyrodnicze zapewne też…
Podsumowując retorycznie: to czy ta ingerująca w miasto inwestycja była potrzebna?
No no, minęło 10 lat. Równo tyle lat temu wyjechałem ze Starachowic do Warszawy.