Właśnie. Gdzie?
We wrześniu ubiegłego roku, przejeżdżając przez rozkopany, przebudowywany w ramach rewitalizacji wierzbnicki rynek zauważyłem, że jest jakoś pusto od strony północnej.
Uwieczniłem to z przeciwległej strony i wyglądało to tak (jakość niestety telefoniczna):
A tu panoramka z pierzeją północną rynku:
Kilka dni później na youtubowym kanale Urzędu Miasta pojawił się film promocyjny:
Od 0:03 do 0:25 na filmie, we wstawionych wizualizacjach widać dorodną wierzbę płaczącą, natomiast między 0:55 a 1:15 są ujęcia na rejon gdzie owa wierzba powinna się znajdować. Ale się nie znajduje. Wcięło (wycięło) ją.
Zobaczmy jak wyglądała na niedawnych fotografiach lotniczych:
zdjęcie linkowane ze strony Urzędu Miasta Starachowice
→ lokalizacja na stronie
zdjęcie linkowane ze strony starachowickiej Straży Miejskiej
→ lokalizacja na stronie
Na filmie z maja 2012 (podczas prac archeologicznych) jeszcze sobie spokojnie rosła, nie przeszkadzała i majestatycznie dawała cień:
W projekcie konkursowym (tu pisałem o rozstrzygnięciu) wierzba była honorowana. Na jednej z plansz zwycięskiego projektu widać zielony okrąg największego drzewa.
Również w projekcie budowlanym i wykonawczym drzewo jest. W cieniu wierzby płaczącej miała być przeniesiona pamiątkowa tablica (odsłonięta w 1994 roku) upamiętniająca akcję wykonania przez AK wyroku na gestapowcu z 1944 roku jaka wydarzyła się na wierzbnickim rynku.
Fragmenty projektu wykonawczego:
Na wizualizacjach zaprezentowanych w sierpniu ubiegłego roku (strona internetowa UM, lokalne media), wykorzystanych na wspomnianym filmie promocyjnym, wierzba była i miała się dobrze.
Duża wizualizacja:
zdjęcie linkowane ze strony Urzędu Miasta Starachowice
→ lokalizacja na stronie
Pozostałe wizualizacje:
→ strona Urzędu Miasta
→ strona pracowni architektonicznej
Niestety, wielka szkoda, że to piękne, będące istotnym punktem projektu rewitalizacji, gatunkowo nawiązujące do nazwy starachowickiej starówki drzewo zostało wycięte. Jest to duża strata dla Rynku, zwłaszcza, że będzie to duży (za duży) plac, a istniejąca „architektura” budynków, delikatnie pisząc, nie powala. Czy to „niefrasobliwość” wykonawcy, czyjaś „lekka ręka”, czy inne wydarzenia sprawiły, że jej nie ma?